Kiedy Jack obudził się ,jak torpeda wybiegłam z sali...Nie chciałam by mnie widział,ostatnią rzeczą,jaka do szczęścia była mi potrzebna to, to żeby miał satysfakcję,z tego,że odwiedziłam go,że martwiłam się...co to,to nie...Widziałam tylko jak jeden z lekarzy wbiega na jego salę...Zaraz po tym ,,ulotniłam się''.
Minął już chyba miesiąc,od czasu moich odwiedzin w szpitalu.Krążą pogłoski,że Jack wyszedł już ze szpitala...Zresztą niezbyt obchodzi mnie to co się z nim dzieję...Pomijając temat Andersona...jai Luke bardzo się do siebie zbliżyliśmy...bardzo,bardzo...
W szkole nadal nie byłam...prawdopodobnie boję się reakcji równowieśników...Tak Kim Crauford zaczęła liczyć się z tym,co mówią o niej inni...
-Kim,Kim,Kim!-wparował do mojego domu Luke
-Też cieszę się,że cię widzę-oznajmiłam z ironią
-Ojj piękna ty moja-pocałował mnie w usta-Kim,jest sprawa i to nawet nie wiesz jaka
-Jaka?-zapytałam z brakiem jakiegokolwiek zainteresowania
-Dostaliśmy propozycję trasy koncertowej po całej Azji,finansami no i wgl. wszystkim oni się zajmują,my tylko śpiewamy-Luke był tak podekscytowany,że hoho
-Aż do Azji?-zachowałam zimną krew-Na ile?
-Trasa ma trwać około 3 lata...
-Trzy lata!-krzyknęłam niedowierzając
-I jest jeszcze jedno ale...wyjazd jest pojutrze-Mój chłopak spuścił głowę
Zamurowało mnie,a po policzku spłynęła pojedyncza łza...
-Kim ,to duża okazja,jeżeli nie jesteś gotowa,rozumiem...przecież nie musimy się rozstawać
-Związek na odległość? Nie dzięki...Chcę być tam gdzie ty...jadę-powiedziałam krótko
-Ooo Kim,tak się cieszę-Luke zaczął mnie namiętnie całować...aż tu nagle usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie
-Jack?!-jak go zobaczyłam w progu moich drzwi,to myślałam ,że szlak mnie trafi,kątem oka zerknęłam na Luka,po wyrazie twarzy widać było,że czuje się skrępowany...
-Pukałem...-Jack zrobił oburzoną minę
-Kim,to ja już pójde-Luke zwrócił się do mnie
-No idź,idź, Luke-Jack wyraźnie podkreślił jego imię
Jednak Luke zignorował jego zaczepki,dał mi tylko szybkiego całusa i wyszedł
Spojrzałam gniewnie na Jacka
-Kim,możemy pogadać?
-A co robimy,twoim skromnym zdaniem?-Palnęłam złośliwie
-Chce pogadać tak normalnie,bez docinek i złośliwości...
-Chcieć to se możesz...
-Kiim-odezwał się Jack
-No dobra...o czym chcesz rozmawiać?
-O nas...uważasz,że fair jest,że tego twojego chłoptasia tak oszukujesz?
-Coo...ja chyba śnię...ty mnie chcesz pouczać,co jest dobre,a co nie? To,że ciebie-zawahałam się,ale wkońcu to powiedziałam-To,że ciebie wykorzystałam,nie oznacza,że teraz bawię się uczuciami Luka...Jack sorry,ale wyjdź,nie mam nastroju do rozmów...
-Nigdzie się nie wybieram ,Kimka
-Jack wypierdzielaj (sorki za słowo) !!
No i stała się rzecz,jedna z najgorszych....Jack zaczął mnie namiętnie całować...a ja wcale nie miałam ochoty przestać...
No i jest rozdział :)
Jak myślicie, Kim wyjedzie z Lukiem na trasę koncertową, czy zostanie w Seaford? Bo ja sama nie wiem ;p
Dziękuję za Wasze komentarze ;**
Chcę Wam powiedzieć I love you, I love you, I love youu ooo <33
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wierzę ! :O AHahhaha czekam na next! <333 ; **** Zarąbisty rozdział! ;3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział !!!!! czekam na next :) a luke niech sie wypcha :D
OdpowiedzUsuńAle zajebisty mega super boooooski czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńFajne ;]
OdpowiedzUsuńNie no to za mało..
MEGAA!!!! JEEEEEEEEEAAAAAAA!!! :D Piszesz ZAJEBIŚCIE!!!
U mnie nowy ;]
http://kickin-it-love.blogspot.com/2012/11/rozdzia-iv.html
Zapraszam ;P
Awww !!! Super !! <33 niech Kim pojedzie z Lukiem, a Jack pojedzie za nią i później mój Kick się połączy i moje marzenie się spełni :D hehe :* czekam na next <33 Love you too ;D
OdpowiedzUsuńWOW! AŻ MI SŁÓW BRAKUJE! BOMBA ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńGenialny :) kiedy następny ???
OdpowiedzUsuńplissss dodaj jutro plissss ;)
SłOnEcZkO ;**