-Jack,daj mi wytłumaczyć!-krzyczałam płacząc
-Spadówka...ja już wszystko wiem...jesteś dla mnie nikim...jesteś zwykłą suką-Jack mówił to wszystko bardzo spokojnie
-Nie masz prawa mnie tak nazywać-wybełkotałam
-Czego nie mam? Prawa? Oczywiście,że mam nazywać cie jak najgorzej,jesteś ...-przerwał mu Brody
-Koleś starczy! Nie obrżaj już jej-zwrócił sie do Jacka-Kim,nie myśl sobie,że wszystko jest okej...jak wgl. mogłaś zrobić coś takiego...wykorzystałaś go...chcąc mnie ,,zdobyć''...Przykro mi to mówić,ale jesteś dla mnie nikim...nikim ważnym...cześć Kim-Po tych słowach Brody poszedł w strone swojego domu,a ja kiedy ujrzałam wzrok Jacka...pobiegłam przed siebie...Zmęczona upadłam na ziemię...dookoła było ciemno,nie wiedziałam gdzie jestem...nie obchodziło mnie to...płakałam...nagle najnormalniej w świecie zasnęłam...
Kiedy obudziłam się było nadal ciemno,lecz blask księżyca oświetlał wnętrze...omg! Gdzie ja jestem...Rozejrzałam sie,byłam w chyba w jakimś magazynie albo garażu...zaczęłam krzyczeć...jedyną odpowiedzią było moje echo...Po omacku,dotarłam do jakichś wielkich drzwi.Próbowałam je otworzyć,niestety na marne...Kim,co sie dzieje? Sama sobie zadawałam pytania.Usiadłam na środku tej ,,hali,, , nie miałam już sił na nic...Po chwili usłyszałam jakieś szmery,ujrzałam sylwetki dwóch osób,chyba mężczyzn.Mężczyźni ci ubrani byli cali na czarno.
Podeszli do mnie
-Czego chcecie?!-nie czekałam na pozwolenie udzielania pytań
-Mała i taaka pyskata-widać,że zaistniała sytuacja ich bawi
-po co mnie tu trzymacie?! Ani nie mam takich wrogów jak wy...ani nie jestem sławna,ani bardzo bogata...aa,no tak okup...rozczaruje was,nie mam tutaj osób,na którym zależe...-mój głos,brzmiał bardzo pewnie
-Luke...Luke Benward,mówi ci to coś panienko?
-A co on ma do tego?-ździwiłam sie
-Oj,dużo kochaniutka,oj dużo...jeszcze sie przekonasz-zaśmiali sie i wyszli,zostawiając mnie samą...
Wiem,wiem,miał być wczoraj...Przepraszam Was <33 Wybaczycie? ;**
Jutro raczej nie dodam,z powodu braku czasu...ale w środe powinien być następny rozdzialik :)
Pozdrawiam,Kamila <33
No masz! :O Jejciu..Broudi..Jack...Oni...ODESZLI;( Biedna Kim..:( Ale jednak dobrze jej tak! <3 Ale proszę nie rób jej krzywdy! <3 BŁAAAGAM! <33
OdpowiedzUsuńNiestety...coś sie wydarzy...nie bój żaby...happy end i tak będzie ;p...za rok,może dwa hahha ;**
UsuńWoow !! Genialnnie napisane !!! :> extra nooo !!! <33 czekam na nexta !! ;* przestraszyłaś mnie !!!!!! :D uuu ;*
OdpowiedzUsuńHah :D Bój sie bejbee <33 Następny bd dopiero w środe :)
UsuńTo kiedy ten rozdział ? :D
OdpowiedzUsuńJutro,obiecuje...ale tak jakoś nie mam weny :(
UsuńPrzepraszam <33
Czekamy na rozdział :)
OdpowiedzUsuń